Aktualności

DROGA KRZYŻOWA SZLAKIEM KRZYŻY OSIEDLOWYCH

| dodał:

DROGA KRZYŻOWA SZLAKIEM KRZYŻY OSIEDLOWYCH


Święto Podwyższenia Krzyża Świętego – godz. 1900

STACJA I. FRONTON KOŚCIOŁA

STACJA II. OŁTARZ PAPIESKI

STACJA III. ul. Białostoczek (drewniany krzyż przy bloku nr 9)

STACJA IV. ul. Białostoczek / Kozłowa (kamienny krzyż przy skrzyżowaniu)

STACJA V. Krzyż wieży kościoła (stacja przy ul. Białostoczek – między blokami nr 14 i 16)

STACJA VI. ul. Białostoczek (kamienny krzyż przy bloku nr 22)

STACJA VII. ul. Białostoczek (kamienny krzyż przy bloku nr 28)

STACJA VIII. ul. Białostoczek/Sokólska (kamienny krzyż przy skrzyżowaniu)

STACJA IX. Stacja u zbiegu ul. Białostoczek i Olszyńskiej – krzyż św. Andrzeja (przed torami)

STACJA STACJA X. Stacja - ul. Brzeska (nowy mostek nad Białą)

STACJA XI. Krzyż przy ul. Tysiąclecia PP i Wileńskiej

STACJA XII. Krzyż przy skrzyżowaniu ulic Tysiąclecia PP i Sokólskiej

STACJA XIII. KRZYŻ MISYJNY przy głównych schodach kościoła.

STACJA XIV: Ostatnia Stacja Kalwarii Miłosierdzia

============================================================

Rozważania Drogi Krzyżowej


Modlitwa wstępna"Ciągle zaczynam od nowa, choć czasem w drodze upadam.
Wciąż jednak słyszę te słowa, kochać to znaczy powstawać",Tak pragną. Boże, rozpocząć swoje spotkanie z Tobą wszyscy, którzy we własnym życiu doświadczyli wielu bolesnych upadków, a sami upadając osłabiali także swoich najbliższych. Stajemy przed Tobą Panie, by wpatrywać się w Twój Święty Krzyż, brać go na ramiona i razem z Matką Bolesną iść aż na Golgotę. Wiemy, Boże, że nie zrozumiemy siebie, dopóki nie odnajdziemy Ciebie, dlatego prosimy - pomóż nam odnaleźć Twój obraz w każdym z nas, naucz współcierpieć z Tobą i drugim człowiekiem, daj siłę powstawania z upadków.

I. Pan Jezus skazany na śmierć

Przyszedłeś na świat, Jezu, by odmienić nasze grzeszne życie i pojednać nas z Ojcem. Nie zrozumieliśmy Twoich zamiarów. Nie skorzystaliśmy z dobrych rad. Wybraliśmy wolność i zmieniliśmy ją w samowolę. Kiedy było trudno sięgnęliśmy po alkohol. Stopniowo przestawaliśmy być sobą. Nie umieliśmy odczytać prawdy i przeciwstawić się krzyczącemu tłumowi. Krzyczeliśmy razem z nim „Ukrzyżuj Go”. Krzyżowaliśmy Ciebie zabijając jednocześnie swego ducha.
Przebacz nam, Jezu, tamten grzech, obmyj nieprawość i pomóż nam wrócić do normalnego życia.

II. Pan Jezus bierze Krzyż na swe ramiona

Wziąłeś, Boże, ten ciężki krzyż i dźwigasz go pod górę. Uśmiechasz się i mówisz: „Przyszedłem, aby służyć”.
Przyszedłeś, aby służyć, a ja pragnąłem, by mnie służono. Chciałem być panem domu i duszą towarzystwa. Piłem, by czuć się radosnym i wolnym. Zrzucałem swój problem na innych: na żonę, dzieci, przyjaciół. To oni dźwigali mój krzyż a ja patrzyłem z daleka. Stałem w gronie szyderców.
Boże, przez to dzisiejsze spotkanie zmień moje życie. Włóż na me ramiona wszystkie odrzucone wcześniej krzyże. Pragnę je nieść razem z Tobą i ofiarować w intencji tych, których skrzywdziłem.

III. Pan Jezus upada pod krzyżem

To straszne, Panie. Ty, który dajesz moc i siłę człowiekowi upadasz pod ciężarem ludzkich grzechów. Nie wytrzymujesz naporu zła, nie możesz udźwignąć morza łez matczynych. Upadasz i krwawisz. Upadamy razem z Tobą my, rodzice zniewolonych dzieci. Obmywamy łzami Twą skrwawioną twarz i błagamy o litość nad nimi.
Daj im. Boże, moc opamiętania się, a nas uzdolnij do niesienia pomocy wszystkim, którzy szukaj ą Ciebie i pragną wyjść z nałogu.

IV. Pan Jezus spotyka Matkę Bolesną

Na Twej drodze krzyżowej, Panie, było wiele osób. Ale Matka była tylko jedna. Bardzo cierpiała widząc Dawcę Życia idącego na śmierć. Wiedziałeś o tym, więc jednym spojrzeniem ukoiłeś Jej ból i wlałeś w serce nadzieję.
Pomóż i nam, wychodzącym z nałogu, złączyć swoje spojrzenie z Twoim i ofiarować je naszym niewiastom: żonom i matkom. Pomóż być na nowo ich nadzieją i oparciem a nie krwawiącą raną.

V. Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi dźwigać krzyż

Gdy rozmnożyłeś chleb i ryby, Jezu, lgnęły do Ciebie miliony. Gdy potrzebowałeś pomocy - zostałeś sam. Jeden Szymon z Cyreny ulżył Twemu cierpieniu.
Chcemy, Boże, pójść w Jego ślady i pomóc każdemu kto czeka na pomoc. Dokonaj w nas, Panie, przemiany serc. Spraw, byśmy jeszcze gorliwiej służyli uzależnionym i ich rodzinom, byśmy nie ustawali w modlitwie i walce z nałogami.

VI. Św. Weronika ociera twarz Pana Jezusa.

Jezu, przecież mogłeś jednym skinieniem dłoni uciszyć rozszalały tłum i przejść drogę krzyżową jak Zwycięzca. Przeszedłeś ją jako Człowiek. Doświadczyłeś zmęczenia, cierpienia i potu. Pokazałeś, że nawet dla grzesznika warto cierpieć tak wiele.
Dziękujemy Ci Boże za Twą ofiarną miłość, za każdą kroplę krwi i potu. Pragniemy przestać pić i palić, pokonać strach przed głodem alkoholu i nikotyny, zimnym potem słabości i wewnętrznym cierpieniem.
Pomóż nam. Boże, przyjąć bezcenny dar trzeźwości i pozwól zanieść go innym.

VII. Pan Jezus po raz drugi upada.

Upadłeś Jezu po raz drugi. Nie wytrzymałeś ucisku korony i drzewa krzyża, na którym znalazły się nowe grzechy: rozpusta, nieuczciwość, kradzieże i rozboje.
Upadłeś, bo upadłem i ja. Zgubiła mnie pycha. Myślałem, że jestem silniejszy, że pomogę sam sobie. Ty, Bóg, nie pogardziłeś pomocą Szymona z Cyreny, a ja człowiek, odrzuciłem każdą pomoc.
Wybacz mi. Panie, moją pychę i pewność siebie. Wyciągnij z mocy szatana i wyrwij z nałogu. Użycz mi pogody i siły, bym zmienił siebie i pomógł zmienić się innym.

VIII. Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty.

Nie płaczcie nade mną, lecz same nad sobą i nad synami swoimi - powiedziałeś do nas, Jezu. Wiedziałeś, że jesteś niewinny. Podjąłeś śmierć tylko z miłości ku nam. Nikogo nie potępiłeś, lecz wezwałeś do nawrócenia.
Czekałeś na nas długo i cierpliwie. Wreszcie przyszliśmy. Stajemy przed Tobą i ze łzami w oczach prosimy - umocnij w nas kruchą jeszcze trzeźwość i powrót do normalności. Pobłogosław budowanym na nowo więzom małżeńskim i rodzinnym. Wspieraj w nas dobro i miłość, byśmy stając się lepszymi, na lepsze zmieniali świat.

IX. Pan Jezus upada po raz trzeci.

Jezu po trzykroć święty, przez swój trzeci upadek oznajmiasz światu, że właśnie dla niego znosisz największe cierpienie i ból poniżenia, że pojednanie ludzi z Bogiem potrzebuje aż takiej Ofiary.
Chylimy czoła przed Tobą i klękamy przed Twoim krzyżem. W podziękowaniu składamy ci naszą abstynencję i modlitwę, pomoc chorym i zniewolonym, troskę o biednych i porzuconych.
Umocnij nas Panie swą mocą, byśmy dochowali wierności składanym obietnicom. Tym, którzy wskutek słabości je złamią, okaż swą litość i miłosierdzie.

X. Pan Jezus z szat obnażony.

Obnażono Cię Panie, odarto z szat i wystawiono na pośmiewisko. Nie wydałeś ani jednego głosu skargi. Nikomu nie złorzeczyłeś. Nikogo nie potępiłeś. Nie przyszedłeś potępić, lecz wezwać do nawrócenia.
A my tak łatwo potępiamy. Tak często mówimy o innych. Odkrywamy dramaty ich życia, obnażamy ich prywatność, odzieramy z godności.
Naucz nas, Boże, milczenia i pokory. Naucz więcej słuchać niż mówić. Wyzwól w nas poczucie wstydu za zło czynione innym. Daj moc zadośćuczynienia wyrządzonym krzywdom.

XI. Pan Jezus do krzyża przybity.

Przybili Cię Jezu jak złoczyńcę. Poili Cię wodą i octem. Bili rózgami. Cierpiałeś w milczeniu i polecałeś ich Bogu.
Dziś my polecamy Tobie wszystkie rodziny, w których panuje niezgoda, gdzie kłótnie i awantury kończą się bójkami, a ofiarami są bezbronne dzieci. Przytul je. Boże, do swego krzyża. Niech spłynie z niego łaska spokoju i pojednania. Niech zniknie agresja i przemoc, a zrodzi się dobro i miłość.

XII. Pan Jezus na krzyżu umiera.

Skłoniłeś, Boże, swą głowę i odszedłeś do Ojca, a wielu myślało, że przegrałeś. Nie poznali Twej boskiej potęgi. Nie dostrzegli jak doskonale złączyłeś niebo z ziemią, jak pokonałeś śmierć i dałeś nam życie. Uczyniłeś to z miłości ku nam, grzesznikom.
A cóż my możemy uczynić dla Ciebie? Przyjmujemy w nasze słabe dłonie dar Twej Ofiary. Wsłuchujemy się w Twoje słowa:
„Nie lękajcie się...” i przychodzimy do Ciebie z bagażem naszych doświadczeń. Ogarnij, Jezu, swym miłosierdziem całe nasze życie, zachowaj w nim to co dobre i pożyteczne, a pomóż zmienić to, co rani Twe serce.


XIII. Pan Jezus zdjęty z krzyża.
Odszedłeś Panie do Ojca, bo tam przygotowano dla Ciebie tron chwały. Nie zapomniałeś jednak o Matce. Wróciłeś do Niej w swej ludzkiej postaci po zdjęciu krzyża. Była, więc z Tobą do końca - w godzinie bólu i chwały.
Pozwól i nam. Boże, zejść z tego świata w gronie najbliższych. Wesprzyj swą łaską, byśmy umierali godnie, trzeźwo, pojednani z Tobą i ludźmi, by i nam naprzeciw wyszła Twoja Matka i poprowadziła prostą drogą do Syna.

XIV. Pan Jezus do grobu złożony.Grób Twój, Panie, to miejsce chwały i zwycięstwa, to symbol zmartwychwstania i głos prawdy o nieśmiertelności - „Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie”. Ty wiesz, Panie, ile wysiłku trzeba, by uwierzyć i poznać prawdę. Dajesz mi więc niezbędną moc i zapraszasz do współpracy. Przyjmuję, Chryste, Twoje zaproszenie i wyznaję wiarę w Twą sprawiedliwość. Pragnę codziennie na nowo uczyć się Ciebie i Twojej miłości. Pragnę zgłębiać Tajemnicę Zbawienia i godnie zapracować na wieczność.

Zakończenie.Dziękujemy Ci, Jezu, za dar Twej świętej Ofiary, za to, że pozwoliłeś nam chodzić śladami Twojej męki, że ukazałeś sens cierpienia i pokonałeś strach przed jego przyjęciem. Za to, że pokazałeś wielkość człowieka mimo jego słabości.
Prosimy Cię, przyjmij słowa modlitwy, zaczerpnięte z „Wielkiej Księgi”: Boże, Stwórco mój, oddaję Tobie w posiadanie to wszystko co jest we mnie dobre i złe. Modlę się i błagam, abyś raczył usunąć ze mnie wszystkie braki mego charakteru, które przeszkadzają mi być użytecznym dla Ciebie i mych współbraci. Udziel mi siły, abym od tej chwili czynił Twoją wolę. Amen".


============================================================



Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany

,,Wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy”

Żyjesz już na tym świecie kilka, a może i kilkadziesiąt lat. Czy przypominasz sobie taki dzień w swoim życiu, kiedy nikogo nie obgadałeś, nie życzyłeś mu źle, nie zazdrościłeś? Jeżeli nie, to zmień to dzisiaj! Rzuć sobie wyzwanie, sprawdź swoją silną wolę, bez względu na to kim jesteś i co robisz. Nie stawiaj się na pozycji przegranego, bo dziecko Boże, mając Wszechmocnego Boga, dokona rzeczy niebywałych. Pamiętaj – z Bogiem wszystko jest możliwe.

Panie Jezu, Ty wiesz, że często upadam, krzywdzę drugiego człowieka, zapominam, że Ty jesteś w tej drugiej osobie, której często dokuczam, oceniam, a nawet skazuję na cierpienie. W tej stacji drogi krzyżowej chcę Ci oddać moje wszystkie niedoskonałości, moje lęki, obawy i moje,, ja”, które często stawiam ponad Ciebie. Przyjdź, Jezu i skrusz moje serce, bym już nigdy nie skazywał Ciebie na śmierć.


Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

,,Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego”

Ile razy w Twoim życiu pojawiały się trudności, sprawy, o których myślałeś, że nie są na Twoje siły śmierć kogoś bliskiego, choroba? Wtedy łatwo sięgamy po używki, popadamy w alkoholizm. Ale pamiętaj, że Bóg nigdy nie zsyła nam tego, czego byśmy nie unieśli. Często rozpaczamy o łasce Bożej, zapominając, że w ten sposób popadamy w jeden z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Może On właśnie w takich sytuacjach czeka na słowa z twych ust: „Jezu, ufam Tobie”.

Panie Jezu, jeszcze niedawno wołałem „Hosanna”, a dziś skazuję Cię na niesienie krzyża, w którym są ukryte moje grzechy i zaniedbania. Proszę, wybacz mi te sytuacje, w których dokładałem Ci ciężar moich spraw.


Stacja III: Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem

,,Nie wesel się nade mną, nieprzyjaciółko moja; choć upadłem, powstanę, choć siedzę w ciemnościach, Pan jest światłością moją”

Jezus stał się człowiekiem, zniżył się do naszego poziomu, stał się dla nas Bratem. Ten pierwszy upadek to znak, że w naszym życiu nie będzie zawsze idealnie, tak jak sami sobie ustaliliśmy. Musimy liczyć się z tym, że mimo trwania przy Chrystusie my też możemy upaść pod ciężarem codziennych spraw czy nałogów.

Panie Jezu, Ty wiesz, że często upadam i najczęściej nie chce mi się podnieść, bo tak jest łatwiej i wygodniej. Przepraszam Cię za te momenty w moim życiu, kiedy nie brałem z Ciebie przykładu i chciałem iść drogą, która nie przyniesie mi zbawienia. Chce pamiętać o słowach z 2 Listu do Koryntian: „Moc w słabości się doskonali”.

Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę

,,Czyż niewiasta może zapomnieć o dziecku, które karmi? Czy może przestać kochać owoc swego łona?”

"Jezus i Maryja. Matka i Syn. Spotkanie. Milczenie. Obecność". Te słowa idealnie odzwierciedlają sytuację stacji IV. „Matka” - to słowo wywołuje miłe wspomnienia, ciepło na sercu, troskę, a przede wszystkim kojarzy się ze słowem „miłość”. Któż z nas nie chciałby być kochany bezwarunkową miłością, taką, która jest za darmo i nic nie oczekuje w zamian? Zauważmy, że Maryja nie sprzeciwiała się całej tej historii, która ma szczęśliwe zakończenie, ale musiała pozostać wierna, a przede wszystkim cierpliwa.

Panie Jezu, przepraszam Cię w tej stacji za brak zaufania i całkowitego oddania się Maryi, zawierzenia Jej siebie i całej mojej rodziny. Przepraszam, że nie doceniam Jej ingerencji w moje życie, za brak szacunku do moich rodziców i tych, którzy okazują mi matczyną troskę.


Stacja V: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

,,Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem”

Człowiekowi nie da się nic narzucić siłą. Gdy tak się dzieje, powstaje w nas bunt. Szymona przymusili, aby niósł krzyż. Na pewno nie był zachwycony, a wręcz czuł się upokorzony tym, że ma pomagać oskarżonemu. Jezus wtedy „pracował” nad jego sercem, by to, co zostało mu narzucone, stało się jego osobistym wyborem. On bowiem nie zmusza do niesienia krzyża, lecz zawsze zaprasza: „Jeśli chcesz, to weź swój krzyż i chodź ze Mną”. Nigdy nie zabierze Ci wolności, nie narzuci ograniczeń, On tylko zasugeruje, a ostateczna decyzja należy już tylko do Ciebie.

Przepraszam Cię Jezu, że często zapominam aby pomóc komuś bezinteresownie, chowając do kieszeni swoją dumę i egoizm. Naucz mnie patrzeć na bliźnich z miłością i dostrzegać ich potrzeby.


Stacja VI Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa

,,Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą”

Jak często brakuje nam odwagi św. Weroniki, która nie liczyła się z konsekwencjami, tylko odważnie wybiegła z tłumu i wytarła Jezusowi twarz? Jak często w życiu zdarza nam się zaprzeć Jezusa, nie przeżegnać pod krzyżem, nie przywitać się po chrześcijańsku, nie stanąć w obronie Kościoła, bo boimy się reakcji otoczenia, obgadania przez sąsiadów? Tak łatwo boimy się ludzkiej opinii, a czemu nie zastanawiamy się, jak na to zareaguje Jezus?

Przepraszam Jezu, że tak często zapominam o słowach z Ewangelii św. Mateusza: ,,Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”. Przepraszam, że nie chce brać przykładu ze św. Weroniki, bo wiem, że podążanie tą drogą będzie wymagające.


Stacja VII: Pan Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

,,On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego”

Jezu obarczony ciężarem krzyża, zmęczony, słaby, głodny, spragniony i popychany! Nie masz już sił, by iść dalej z tym ciężarem i ponownie upadasz. Przygniata Cię ciężar krzyża i większy jeszcze ciężar naszych grzechów. Może szczególnie grzechów współczesnego świata.

Jezusie zmęczony i ponownie upadający, który znowu się podnosisz, by nieść krzyż do końca! Przez Twoje upadki i wstawania pomagaj nam, wszystkim upadającym, byśmy już Ciebie nie obarczali ciężarem naszych grzechów. A gdybyśmy na skutek ludzkiej słabości upadli, wspomóż nas, byśmy się nie zniechęcali, lecz podnosili się i szli za Tobą.


Stacja VIII: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

,,Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”

Tak trudno w XXI wieku żyć według X przykazań. Tak ciężko żyć w zgodzie z własnym sumieniem i wyznawanymi wartościami. Nie umiemy upominać naszych dzieci, które żyją bez sakramentu ślubu, w tzw. „wolnym związku”. Udajemy, że nam to nie przeszkadza lub że tego nie widzimy. Często mówimy: „Takie czasy, co robić, przecież tak naprawdę nic złego się nie dzieje”. Ale czy pamiętamy, że wina grzechu młodych obarczy również rodziców?

Jezu, przepraszam Cię, że nie chce być Twoim odważnym i wiernym uczniem. Przepraszam, że nie dbam o to, by moja rodzina żyła według chrześcijańskich zasad i, za moją obojętność wobec Ciebie.


Stacja IX: Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

,,Dusze nasze poniżone w prochu, nasze łono przywarło do ziemi”

Nikogo nie obchodzę – oprócz Ciebie, Panie Jezu. Upadłeś ze zmęczenia, a może ktoś Cię popchnął, chciał Ci dokuczyć… Ludzka obojętność i oziębłość powodują, że brakuje sił. Upadek jest bolesny i dotkliwy, bo tracimy wiarę w drugiego człowieka…

Przepraszam Jezu, że gdy znajdę się w kryzysowej sytuacji to nie szukam w sobie siły, by wstać i walczyć od nowa. A za wszelkie niepowodzenia obwiniam właśnie Ciebie.


Stacja X: Pan Jezus z szat obnażony

,,Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze”

Jak dobrze jest czasem kogoś upokorzyć, podłożyć mu nogę, by tylko się potknął i zaliczył ten przysłowiowy upadek. Nie raz zdarzyło nam się kogoś upokorzyć publicznie, a nawet wyśmiać. Może na początku nie myśleliśmy o tym, że takim zachowaniem szkodzimy tylko sobie. Nie bądźmy materialistami walczącymi o ,,tkaną tunikę”, ale zawieśmy sobie wyżej poprzeczkę, walcząc o czyste i wrażliwe sumienie, bo to ono jest wewnętrznym sanktuarium,w którym słyszymy głos Boga.

Przepraszam Panie za to, że jestem materialistą i nie rozumiem, że szata to tylko przenośnia naszego ziemskiego życia, która kiedyś się podrze, wypłowieje i zniknie. Zapominam, że to sumienie będzie kluczowym narzędziem przed niebiańską bramą.


Stacja XI: Pan Jezus do krzyża przybity

,,Przybywszy na miejsce, zwane Golgota, ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej stronie, drugiego po lewej"

Gwoździe, które zadawały tak wielki ból, to przede wszystkim grzechy ludzkości, to moje i twoje zaniedbania. Czy kiedy idziesz do spowiedzi, nie skupiasz się tylko na „wyuczonych” grzechach? Grzechy główne, grzechy cudze, czy wiem jak one brzmią? Czy jestem świadomy, że one też mocno bolą, gdy krzyżuję nimi Zbawiciela?

Przepraszam Panie, że zaniedbuję sakrament pokuty i pojednania, że moja spowiedź wynika z przymusu i, że mówiona tak szybko moje grzechy, by nikt ich nie zrozumiał, bo tak bardzo boję się oceny i zapominam, że przecież to Ty jesteś Miłosiernym Ojcem.


Stacja XII: Pan Jezus na krzyżu umiera

"Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha”

Wykonało się. Odszedł. Zaufał do końca Ojcu. Był wierny i ukochał wszystkich ludzi. Ta stacja to już prawie koniec Drogi Krzyżowej. To ona opisuje odejście Boga, ale też człowieka, który zniżył się do ludzkiej postaci, a myśmy tego nie docenili i wyszydzili Go. Jak bardzo chcemy być bogami swego życia...Chciejmy stawać się lepsi – nie po to by, nam było przyjemniej, ale dlatego, by służyć innym.

Przepraszam Panie, że spoglądając na krzyż nie doceniam tego, co dla mnie uczyniłeś.


Stacja XIII: Pan Jezus zdjęty z krzyża

,,Niewiasto, oto syn Twój… oto Matka twoja”

W tej stacji uczmy się od Maryi bezgranicznej ufności wobec planów Bożych. Pamiętajmy, że chodź czasem mamy dla siebie inną drogę, która wydaje nam się doskonalsza, to nie zapominajmy że ta Boska droga jest dla nas lepsza, przede wszystkim bezpieczniejsza. Jeżeli tylko będziesz chciał, to odkryjesz na niej tak niesamowite rzeczy i Twoja radość będzie ogromna, bo Bóg chce, byś był szczęśliwy i każdego dnia kochał Go co raz mocniej. A czy Ty jesteś na to gotów?

Jezu naucz mnie, zaufania wobec Twojego planu Zbawienia, jaki masz dla mnie. Chcę każdego dnia wołać - Jezu ufam Tobie!


Stacja XIV: Pan Jezus do grobu złożony

„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”

Grób. Cisza. Milczenie. Zatrzymanie. Wzruszenie. Tych słów nie trzeba wyjaśniać nikomu. Często stojąc przed grobem jesteśmy zapłakani i wtedy uświadamiamy sobie, że ziemskie życie też ma swój koniec. Ale czy musiała się zdarzyć tak drastyczna historia jak ta, byś zrozumiał, że czas zacząć żyć inaczej, lepiej, byś każdego dnia mógł, powiedzieć: ,,Panie Jezu, dziękuję Ci, że moje zachowanie wywołało radość na twarzy moich bliskich, za to, że byłem pożytecznym narzędziem w Twoich rękach?”

Proszę Panie, pozwól mi zmieniać moje serce nie tylko na daną chwilę,ale codziennie.