Aktualności

DZIEŃ MODLITWY KAPŁANÓW DEKANATU BIAŁYSTOK BIAŁOSTOCZEK

| dodał:

W ramach stałej formacji pastoralnej kapłani poszczególnych dekanatów Archidiecezji Białostockiej spotykają się na wspólnej modlitwie. Księża Dekanatu Białystok Białostoczek spotkają się w tym miesiącu, w czwartek 21 lutego o godz. 19.30, w Parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Białymstoku. W programie: część formacyjna oparta na konferencji ks. Andrzeja Brzozowskiego "kapłan w mocy Ducha Świętego", wspólna modlitwa i spotkanie braterskie.

==========================================================================

Ks. Andrzej Brzozowski

„Kapłan w mocy Ducha Świętego”

Przez 25 lat uczestniczę we wspólnej modlitwie Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Wydawało mi się, że wiele dzięki temu darowi widziałem i doświadczyłem. Wydawało mi się. Zupełnie niedawno świecka osoba postawiła mi pytanie: „Czy ksiądz służy Duchowi Świętemu czy posługuje się Duchem Świętym” ? To czym chcę się z Wami podzielić to nie wykład, ale kilka refleksji.

Służę Duchowi Świętemu czy posługuję się Duchem Świętym?

Dlatego proszę Cię Bracie Kapłanie. Zajrzyj w głębię swojego serca i pomyśl: czy czujesz się szczęśliwy z powołania? Czy służysz Bogu w mocy Ducha Świętego?Takiemu powołaniu w mocy Ducha towarzyszą znaki potwierdzające. Mówimy, że ktoś wtedy jest namaszczony Duchem Świętym i wszystkie jego czyny wykonywane są ze szczególnym namaszczeniem. W każdym słowie, które wypowiada powołany i w każdym jego geście widać piękno Bożej miłości. Nagrodą takiego trwania w namaszczeniu jest pełnia Zesłania Ducha Świętego, ogień gorliwości i miłości, który wyraża się poprzez charyzmaty. Ktoś taki może nawet nie wiedzieć, że jest prorokiem, że jego modlitwa przynosi uzdrowienie. Takiego kapłana cechuje mądrość i pokora, prawdomówność i wiarygodność, a jego działanie i wypowiedzi zyskują szacunek nawet wrogów Kościoła.

Bracie Kapłanie, jeśli rutyna codzienności zabiera Ci radość powołania, jeśli osłabło w Tobie pragnienie podobania się przede wszystkim Bogu, jeśli towarzyszy Ci smutek, pustka, bezsens, nuda, jeśli odpycha Cię widok Biblii, a modlitwa staje się ciężarem, jeśli zaczynają się zwątpienia i niepokoje, albo dostrzegasz, że zbyt często uciekasz się do grzechu, by gratyfikować sobie istnienie i to wszystko już zbyt długo trwa, to zapytaj swego sumienia czy czasem nie jest to wynikiem zaprzestania poszukiwania woli Boga i tego, że nie rozmawiasz z Bogiem, bo już niestety nie zależy Ci na Jego upodobaniu.

Bracie Kapłanie, musisz wiedzieć, że powołanie to nie wszystko, bowiem potrzeba Ci walczyć o upodobanie Boga. Musisz walczyć o to by się Jemu podobać, by w Jego oczach być kimś umiłowanym. Dlatego bardzo ważne dla Twojego powołania jest to, o czyją łaskę dbasz w pierwszej kolejności w Twojej Kapłańskiej posłudze, o łaskę Boga czy ludzi? Ludzie zawsze szanowali kapłana, który przede wszystkim dba o rozwój życia w łasce, o rozwój przyjaźni z Bogiem. Szukają takiego kapłana któremu zależy przede wszystkim na tym, aby żyć w łasce uświęcającej, ale nie tylko. Ludzie pragną aby kapłan przeżywał tę łaskę jako najważniejszą przyjaźń, na której mu zależy tak jak na niczym innym w życiu. Dlaczego? Dlatego, że aby sami mogli tej przyjaźni z Bogiem zapragnąć i się w niej zanurzyć najpierw muszą zobaczyć kapłana, który im na tę przyjaźń z Bogiem otworzy oczy, bo sam ma jej doświadczenie. Łaska uświęcająca to nie tylko prawo do przyjmowania KomuniiŚwiętej, ale przede wszystkim stan przyjaźni z Bogiem. Zadbać o tę łaskę znaczy najpierw odzyskać ją wyznając winy w sakramencie pokuty. Jak to wygląda w Twoim życiu Bracie Kapłanie. Szybkie spowiedzi, bo trzeba, brak stałego spowiednika... Zadbać o przyjaźń z Jezusem to także starać się poznać to co Bogu miłe, czyli Twoja Bracie Kapłanie osobista adoracja i trwanie przed Jezusem Eucharystycznym.

Walcz o upodobanie Boga abyś był specjalistą w temacie spotkania człowieka z Bogiem. Masz być ekspertem w dziedzinie życia duchowego. Tego właśnie oczekuje od Ciebie Bóg i ludzie. W jaki sposób możesz się tego nauczyć tego bycia mistrzem spotkania człowieka z Bogiem. Tylko jeśli będzie sam to praktykował w modlitwie i słuchaniu głosu Boga. Potrzeba więc czasu na modlitwę nie tylko w drodze i między zajęciami, ale w oderwaniu od obowiązków i poza parafią. Potrzeba Ci czasu na adorację Najświętszego Sakramentu i na medytację Słowa w Biblii. Inaczej staniesz się duchownym, a nie duchowym. Będziesz jedynie ubrany w szaty duchownego, ale tak naprawdę poza tymi szatami nie będzie nic ciekawego w Tobie. Słowa Jezusa, Słowa Bibliimuszą być Ci znane lepiej niż lista kontaktów w Twoim telefonie.

Świat ma już dosyć kapłanów handlarzy, którzy prowadzą podwójne życie, kapłanów którzy robią kasę, kapłanów którzy nie mają czasu na spowiadanie, bo piszą doktoraty czy mają ciekawe hobby. Kapłanów, którzy budują budowle i jednocześnie rujnują wspólnoty i dewastują sumienia. Kapłanów, którzy adorują komputerowe ekrany, a nie Najświętszy Sakrament. Możesz być teraz oburzony na mnie i pytasz po co to mówię skoro Ty taki nie jesteś. Nie prowadzisz podwójnego życia, nie robisz kasy. Odpowiadam. Mówię o tym, bo trzeba być czujnym, aby się w kogoś takiego nie przeobrazić nawet niepostrzeżenie dla siebie samego. To grozi i mi i Tobie.

Aby pokazać dzisiejszemu człowiekowi oblicze Boga, trzeba być tym obliczem samemu przenikniętym, trzeba być przenikniętym Jego światłem, a nie poświatą monitora czy telewizora. Dzisiaj kapłani są często wyśmiewani. Dlatego tym bardziej mówię: bądźcie prawdziwymi facetami i mężami Bożymi. Do tego właśnie powołany jest kapłan. Do bycia mężem Bożym, Jego wojownikiem, a nie wyslimowanym „gogusiem” przesadnie dbającym o wygląd, strój i wagę. Masz być wojownikiem Boga znającym trud i pot znoju życia, a nie trud i pot siłowni i sauny, które są dobre i potrzebne, ale bez przesady.

Tajemnica tego jak stawać się prawdziwym mężem Bożym tkwi we wpatrywaniu się w Chrystusa i w życiu Jego słowami, w wierności Jego Ewangelii, w bezkompromisowości i w byciu prawdziwym. Takich kapłanów potrzebuje dziś Kościół. Ludzie nie potrzebują kapłana, który na wszystko im pozwoli, który będzie relatywizował i dostosowywał swoje słowa i słowa Ewangelii do tego na co patrzą jego oczy. Ludzie potrzebują kapłanów którzy będą wskazywali im Boga bez kompromisów, ale z miłością. Zawsze z miłością troskliwą. Tylko przy takich kapłanach ludzie czują się bezpiecznie. Masz być wojownikiem Bożym. Człowiek ma walczyć, ale nie między sobą. Twoim powołaniem nie jest walka z drugim człowiekiem, ale ze złem, które jest w Tobie i w świecie. Ty masz odróżnić co jest złem, a co dobrem i stanąć po właściwej stronie. Walczcie, ale nie między sobą. Ileż toczy się wojenek między kapłanami, między Kuriąi kapłanami, szkoda na to czasu i sił.

Bracie Kapłanie, walka to Twoja codzienność. Nie szukaj świętego spokoju. Nie możesz być wojownikiem Bożym tylko z nazwy. Nie jesteś jak generał w stanie spoczynku, jesteś Synem Boga. Jeżeli masz walczyć to proszę, abyś nie wybrzydzał, że masz taką wspólnotę ludzi dookoła siebie, o której sądzisz, że nie za bardzo może się w niej coś dobrego i konstruktywnego wydarzyć. Bo, czy Jezus gdy spojrzał po raz pierwszy na tych którzy mieli zostać Jego apostołami, miał poczucie, że stoi przed super facetami, którzy są zaradni życiowo, są wzorem dla izraelskich mężczyzn. Nie, On zobaczył poranionych, słabych, egoistycznych i skoncentrowanych na sobie ludzi, ale zapragnął ich. On nieustannie mówi do Ciebie. „Nie bój się, bo Ja jestem z Tobą”. Dlatego przylgnij do Jezusa. Jeżeli mijasz się z Nim, nie zwlekaj. Przylgnij do Niego. Teraz. Realnie. Nie wirtualnie.

Można prześcigać się i zamieszczać kolejne komentarze do biblijnych czytań w internecie, ale samemu mijać się z tym najważniejszym w kapłańskim życiu słowem. Można śledzić ilość wejść na swoją „pobożną” stronę internetową, ale nie wchodzić do kaplicy adoracji pozostawiając w niej Jezusa samego. Można montować piękne materiały filmowe czy też muzykę, które wzbudzą zachwyt ludzi, ale wewnątrz siebie mieć bałagan. Jeżeli mijasz się z Jezusem, przylgnij do Niego. Teraz kiedy czytasz te słowa. Zostaw czytanie. Idź do Jezusa.

W tym miejscu pojawia się ważne pytanie kierowane do mnie i do Ciebie: „Czy nie nastąpiła w Twoim życiu jakaś niebezpieczna zmiana, że oto nie służysz już Bogu, ale bardziej światu? Czy nie jest tak, że zmieniasz poglądy, przestawiasz granice, pobłażasz”? Może wszystko to przypomina już sytuację, w której świat niebezpiecznie zaczyna Cię prowadzić jak na smyczy. Nie pozwól na to, bo jesteś powołany do tego by być wolnym, jesteś synem Boga. Jesteś Jego wojownikiem, dlatego:

1.Bądź gorliwy. Gorliwość zaczyna się wtedy, gdy nie ociągamy się

w służbie Bogu. Ten kto nie ma gorliwości szuka ciągle czasu dla siebie, dba nieustannie o odpoczynek, ociąga się i narzeka na wszystko. Ze wszystkiego jest niezadowolony, obawia się przyszłości, dręczy go podejrzliwość, martwi się o to, o co nie należy się martwić. Szuka własnego komfortu, troszczy się o własne dobro. Więc np. nie katechizuje. Nigdy nie opóźniaj wykonania Bożego wezwania, gdy rozlega się ono w Twoim sercu. Bądź zdolny i zdecydowany do walki. Nie mów „jakoś to będzie” i że „później wszystko się uspokoi”. Później będzie za późno. Później dla Ciebie będzie zbyt późno.

2.Bądź posłuszny. Św. Maksymilian powiedział: „Brak posłuszeństwa i pokory jest zawsze przyczyną bankructwa duchowego”. Wolą Boga nie jest tylko to, abyśmy byli Mu posłuszni i wykonywali Jego pracę. On pragnie abyśmy robili to z właściwych powodów. Jeżeli przestajemy Go kochać jesteśmy również bardziej podatni na pokusy i kwestionowanie decyzji przełożonych. Jeżeli pierwsze przykazanie nie jest zawsze dla nas pierwsze i Bóg nie będzie naszą pierwszą miłością wtedy będziemy łatwo czynić sobie bożki z rzeczy Bożych zamiast uwielbiać Pana z serca.

3. Bądź Jego gwiazdą. Bóg pragnie, byś był Jego gwiazdą, ale nie w rozumieniu celebryty, ale w takim znaczeniu, byś na niebie ludzkiego życia wskazywał ludziom kierunek i drogę do Chrystusa. Niezależnie od tego jak dobrze coś robimy, jeśli nie jest to motywowane miłością do Niego, raczej nas to wyczerpie niż zadowoli.

4. Nie szemrajcie. Św. Benedykt w regule sześć razy przestrzega swoich braci przed taką postawą. Tylko sygnalizuję taką postawę i pytam czemu szemramy, a nikt nie krzyknie, że tak być nie może. Decydująca w kapłańskich postawach jest odwaga mówienia prawdy. I nie jest to mówienie prawdy z intencją by kogoś poniżyć, ale z miłości do kogoś, do Kościoła.

5. Nie zgadzaj się na bylejakość Twojej codzienności. Masz być wojownikiem w mocy Ducha Świętego.

„Nie wiemy jaki jest nasz wzrost, aż powstać będzie trzeba,

a wtedy jak chce Boski plan sięgniemy głową nieba

wówczas odwaga której brak, stanie się codziennością

bo karlejemy z własnej woli w obawie przed wielkością”

Emily Dickinson

Twoim powołaniem jest wielkość. Bracie Kapłanie. Nie musisz mieć super zdolności i umiejętności. Proszę Cię w imieniu wszystkich ludzi, których spotkasz na swojej drodze życia: miej zawsze dla nich Jezusa. To wszystko.